Po ostatnim przeglądzie obuwia dla dziewczynek pora na chłopców. W dziale dla chłopców wybór trochę mniejszy (na szczęście). Zacznę od tych, które Borys uwielbia.
1. Japonki – u nas podstawa obuwia letniego (w przypadku Borysa). W upalne dni innych butów nie zakłada. W tamtym roku miał 3 pary japonek firmy Crocs i były super, wciąż zaglądam na ich stronę czy w tym roku ten model się nie pojawił (crocband flip), jeśli ich wkrótce nie będzie, upatrzyłam już inne.
2. Crocsy – sprawdzają się z sytuacjach, w których japonki nie wystarczą, przy większej aktywności ruchowej, tylny pasek trzyma nóżkę i buty nie spadają, czyli np. na plac zabaw. Poza tym idealny dla tych dzieci, które japonek nie lubią. Jak wspomniałam (prawdopodobnie) w poprzednim wpisie nadają się też na basen, a że rozmiarówka w nich podwójna mogą służyć cały rok.
3. Trampki – na chłodniejsze dni, oferta szeroka, można je znaleźć w każdej sieciówce: H&M, Zara, Next, nie wspominając o kultowych Conversach w wersji wysokiej i niskiej – do wszystkiego.
4. Obuwie sportowe zwane w Polsce „adidasami”, a poza granicami naszego kraju to jednak trampki. Nie znam osoby, która nigdy nie miała tego typu obuwia, na zdjęciu nr 1,2 i 3 ze strony http://pl.nextdirect.com/pl/, nr 4 z http://www.kidsfootlocker.com.
5. Kalosze – w deszczowe dni nic ich nie zastąpi. Kiedyś zdziwiłam się, gdy jakaś mama pytała czy dziecku potrzebne są kalosze – jeśli lubi jak dziecku przemakają buty w deszczu to niekoniecznie. U nas uwielbiane przez dzieci Huntery.
6. Mokasyny – na specjalne okazje, dla małego eleganta. Ostatnio kupiłam Borysowi beżowe w Zarze – są bardzo wygodne i miękkie, z nóg ich nie ściąga (dobrze, że nie widział tych niebieskich i czerwonych).
7. Sandały – na szczęście tego typu obuwia Borys nie lubi, bo w wersji męskiej nie podobają mi się i nie ma ich w jego szafie ale jeśli ktoś lubi to zarówno sportowe jak i te bardziej eleganckie(?) są dostępne w wielu sklepach. Ja jestem na nie, być może kiedyś zmienię zdanie (na zdjęciu Zara, Geox)
8. Buty żeglarskie – w ostatnich latach dużo ich w kolekcjach męskich, trochę mniej w dziecięcych, jeśli planujecie wprowadzić elementy sportowej elegancji do szafy syna, to zróbcie miejsce na ten model, podobnie jak sandały, zakładamy bez skarpet (ewentualnie z niewidocznymi stopkami – widział ktoś takie dla małych chłopców?). Zara, Next.
9. Klapki – nie nasze klimaty, więc tego modelu też u nas brak, ale pojawiają się w kolekcjach, na szczęście rzadko. Na zdjęciu Zara.
Macie jakieś sprawdzone buty dla chłopców, których nie uwzględniłam?